Po co to komu, czyli
tytułem wstępu
Mogła Manuela Gretkowska
napisać Namiętnik, mogę i ja. Tyle, że ten mój pamiętnik będzie
raczej – choćby z racji Peselu autorki – Wapiętnikiem, chociaż
wcale nie beznamiętnym. Namiętność (co to niejedno ma imię)
nadal jest i w moim życiu jakoś obecna, a już najwięcej jej w
oszwabianiu Pana P.! Bo powiedzieć, że wiele serca wkładam w
zmylenie tropów Panu P., to powiedzieć zdecydowanie za mało. Ja
dla niego zmieniłam swoje życie! Ale jak się temu dziwić,
przecież to on pierwszy poleciał na moje nogi...
Dotąd różnie bywało –
niektórych facetów (tych odważniejszych) uwodziła moja
inteligencja, innych oczarowała głębia wielkich czarnych oczu.
Byli też esteci (niekoniecznie architekci czy historycy sztuki)
podziwiający mój eklektyzm figuralny: na górze gotyk, na dole
barok (hołubię to złośliwe określenie kolegi od czasów studiów)
i tacy, których urzekłam „po całości”, czyli osobowością.
Ale żaden jeszcze nie poleciał na moje nogi, skrzętnie zresztą
skrywane w powłóczystych szatach, w myśl zasady: im mniej widać,
tym lepiej. Musiałam przeżyć pięć dekad i pół, by pojawił się
ten, którego długie ferety nie zraziły, wtargnął pod nie bez
pardonu i chwycił w swe łapska moje kończyny dolne. Zrazu
wyglądało nawet, że ani myśli puścić! A już na pewno nie
podejrzewał, że posiadaczka tych kończyn wyzwie go na pojedynek.
No bo i jak tu walczyć ze spętanymi nogami?! Tymczasem ja tego Pana
pod spódnicę nie zapraszałam, więc niech spada! Postanowiłam
poigrać sobie z nienasyconym (mówiłam, że będzie namiętnie!)
Panem P., oszukiwać pewnego siebie intruza ile wlezie i jak długo
się da.
Walka trwa, a ślady
potyczek bitewnych można znaleźć na kartkach mojego Wapiętnika.
To najlepszy dowód, że jeszcze nie poległam (uległam?), więc
może komuś przydadzą się zapiski (bez metodologii i chronologii)
o tym, jak wykiwać Pana P. A przynajmniej próbować.
PS. Pan P. to Parkinson,
w moim przypadku detalicznie nazwany przez lekarzy „parkinsonizmem
atypowym”, co zresztą specjalnie mnie nie zdziwiło. Bo niby
dlaczego akurat chorować miałabym typowo, skoro już jako dziecko
byłam nazywana przez Tatę – najcieplejszej (w opozycji do
„świętej”) pamięci – kaczką dziwaczką...
To się nazywa molestowanie lub przemoc!!
OdpowiedzUsuńFakt. Niech się więc gwałt gwałtem odciska! Nie wiem tylko, czy wobec frog@dog można zaryzykować deklarację: Ja jeszcze temu Panu P. popędzę kota!
UsuńKasiu, brawo! Tak trzymać! A facetów zawsze sprowadzałaś do parteru, to i tej gadzinie dasz radę
OdpowiedzUsuńSprowadzałam facetów do parteru? Ja tylko mówiłam (i mówię), że złożę swą feministyczną broń, gdy zdarzy mi się dzień, w którym nie spotkam faceta głupszego od siebie. Się nie zdarzyło...
UsuńSuper wpis i super blog. Fajnie, że nie dajesz się Parkinsonowi. Mojej cioci też on doskwiera i od wielu lat z nim mocno walczymy. Ciężko jest ale dajemy radę. Ciocia jest już dość leciwa bo w przyszłym roku kończy 83 lata ale odkąd dopadł ją Parkinson zdrowie się całkowicie posypało. Od niedawna ma opiekunkę, bo czytałam na http://goldcare.com.pl/ jak wybrać odpowiednią osobę i dlaczego opiekunka dla osoby starszej jest tak potrzebna. Widzę, jak nasza opiekunka świetnie z ciocią pracuje. Ciocia nie ma tyle siły i werwy co Ty no i starsza też jest wiadomo :D
OdpowiedzUsuń43 years old VP Product Management Benetta Newhouse, hailing from Sainte-Genevieve enjoys watching movies like "Resident, The" and Urban exploration. Took a trip to Church Village of Gammelstad and drives a Alfa Romeo 6C 1750 Supercharged Gran Sport Spider. odsylacz
OdpowiedzUsuńprawnik rzeszów - Jesteśmy prawnik-rzeszow.biz, kancelarią prawną z siedzibą w Rzeszowie. Jesteśmy małą kancelarią, dopiero zaczynamy swoją działalność, dlatego potrzebujemy dotrzeć do większej liczby osób. Oferujemy usługi prawnicze i musimy rozpowszechnić naszą nazwę, więc jeśli masz czas, aby napisać o nas, będziemy wdzięczni. Chciałabym podziękować za poświęcony czas, ponieważ wiem, że jesteście bardzo zajęci i naprawdę to doceniamy. Jeśli masz jakieś pytania, proszę nie krępuj się pytać.
OdpowiedzUsuń