poniedziałek, 22 lipca 2013

Dietetyczny klops: umarł król, niech żyje król!

Tatka tka i matka tka, a praczka czka i czkając tka”. Brzmi, jak wprawka do ćwiczeń z dykcji, a to sprawka niepowtarzalnego duetu sprzed lat, czyli Kabaretu Starszych Panów. Pesele bliższe mojemu – pamiętają, odleglejsze niech poznają (naprawdę warto!) fragment jednego z utworów Przybory i Wasowskiego pt. „Dziecię tkaczy”. Prawda, że genialne?
Ja jednak nie o sztuce tkactwa chciałam, chyba żeby za mistrza tkackiego uznać los, który wątki z osnową tak umie posplatać, że często mamy z tego tkanie-wynikanie... Żadne tam, jak by się komuś wydawało, bez ładu i składu, albo przez (to już w ogóle!) jakiś przypadek, tylko konsekwentnie, jak wymaga tego logika ciągu przyczynowo-skutkowego. Taka refleksja lotem błyskawicy przemknęła mi przez głowę, gdy uświadomiłam sobie, że w dniu gdy – jak pisałam – gadałyśmy z Bo o filmie „Samotny mężczyzna”, TVP Kultura wieczorem uraczyła właśnie tą projekcją telewidzów.
- Ciekawy zbieg okoliczności – nie wiedzieć czemu oddałam jednak prymat przypadkowi, za co zostałam zganiona już wkrótce.
Jak? Kto czytał ten wie, że za sprawą „Samotnego mężczyzny” pojawili się nam w rozmowie z Bo geje, więc zaraz potem „Tajemnica Brokeback Mountain” i Annie Proulx – autorka książki, której ekranizacją jest ten film. I zgadnijcie, czyja książka pierwsza wpadła mi w ręce, gdy za 2 dni szukałam czegoś do czytania w koszalińskim domu Mamy? Bingo! Oczywiście, że Annie Proulx i chyba jej najsłynniejsze (też przeniesione na ekran) „Kroniki portowe”. Taki sobie ciąg zdarzeń rozciągnięty w czasie i przestrzeni... Podumałam, podumałam i doszłam do wniosku, że to przecież znana amerykańska pisarka, więc mogło się zdarzyć, jak się zdarzyło!
Ale taka wątpliwość potrafi uwierać, niczym baśniowe ziarnko grochu przez stos puchowych pierzyn. Uwierała zatem do momentu, gdy … Cohen pokonał białkowego terrorystę nie siłą głosu, tylko argumentów. Tak się bowiem nakręciłam słuchając w Trójce reminiscencji po łódzkim koncercie Leonarda Cohena sprzed kilku dni, że gdy usłyszałam, że Rebis 30 lipca wydaje bestseller Cohena pt. „Paryska dieta”, pomyślałam, że jeszcze jeden artysta, który dzieli czas między mikrofon, a patelnię! Tymczasem ten od odchudzania po parysku to francuski medyk Jean-Michel Cohen, który wygrał w sądzie ze światowym guru białkowej diety Pierre`m Dukanem. Taki klops... Wygrał i raz, że przyłożył zdrowo niezdrowej diecie, dwa dołożył się walnie (choć nie tak, jak śmiertelne tabletki Mediator) do tego, że Lekarska Rada Francji pozbawiła Dukana prawa wykonywania zawodu.
Jakiż to musi być zawód dla milionów wyznawców (tak, tak – obu płci) drakońskiej diety. No, bo co – na ten przykład – zrobi gwiazda POP Jennifer Lopez, jak się efekt jo jo pojawi? Chociaż ona pewnie jakoś sobie poradzi, ale już gwiazda PiS Adam Hofman, który podobno dzięki Dukanowi zrzucił 12 kg i od razu rysy mu się wyostrzyły oraz krytyka partii rządzącej... Jak przytyje, to złagodnieje?
Niedoczekanie! Wszak w przyrodzie nic nie ginie, więc gdy umarł król (Dukan), nich żyje król (Cohen)! Bo wszystko wskazuje na to, że triumfator z dietetycznego ringu, Jean -Michel Cohen stanie się nowym rządcą dusz uwięzionych w zbyt obfitych ciałach.
Ale, ale... Sprawa króla zrobiła się mi tu jakoś przypadkiem (?) dubeltowa, no bo - posłuchajcie - ponoć Dukanowi uległa też swego czasu Kate Middleton. Ta sama, która przy akompaniamencie zbiorowej (i wcale nie tylko brytyjskiej) histerii od tygodnia rodziła Royal Baby. W rzeczywistości męczyła się dziewczyna (bo odchudzona!) kilkanaście godzin i - tu niespodzianka! - 4 kg nowego życia okazało się chłopczykiem. Prawnuk kurczowo trzymającej się tronu Elżbiety tylko dlatego nie urodził się w czepku, że na tej główce kiedyś spocznie korona. Niech żyje (przyszły) król!

2 komentarze:

  1. Tak,tak... za "Kroniki portowe" A.Proulx otrzymała nagrodę Pulitzera!
    Nawiązując do" przypadku", próbowałam odnaleźć w swoich zasobach książkę" Tajemnice Brokeback Mountain" i co? wpadła mi w ręce płyta z muzyką do tego filmu, a zaraz potem inna książka , też kiedyś przeze mnie poszukiwana , " Co się wydarzyło w Madison Caunty" i przypomniał mi się film zrealizowany przez Clinta Eastwooda,pod tym samym tytułem.
    Pogubiłam się w tych " Cohenach"

    OdpowiedzUsuń
  2. .... w Madison County, literówka, przepraszam
    Bo

    OdpowiedzUsuń